Shinju - 2008-04-05 18:53:52

To się zaczęło dawno temu...
Jeszcze w czasach kiedy Shinju mówiła o sobie w pierwszej osobie, chciał być kobietą i miał puszysty ogonek...
Teraz to małe cholerstwo wygląda jak człowiek i zarzeka się że ma męską dusze!
Shinju zawsze chciała usłyszeć słowa prawdy od rodziców... Że jest adoptowana, lub że choć bękartem jest... Nic z tego rodzina uparcie milczy, ale Shinju wie swoje. W końcu jak takie coś jak ona mogło się znaleźć w ludzkiej rodzinie na zadupiu trzeciego świata -w Szczecinie... i do tego od urodzenia =="
Wierzyć się nie chce.

Historia jak poznał Księcia Ciemności i jego wesoła kompanie ze Szczecina jest długa i pokrętna, lecz przede wszystkim pełna przypadku.

Żeby dobrze to zrozumieć trzeba sięgnąć pamięcią do tych czasów gdy Shinju miała ogonek... ten pieprzony słodki ogonek... i uszka, słodkie królicze uszka. Co się poradzi jak jest się spod znaku królika =='. Żenujące...

Było to za czasów gdy Shinju chodziła do Liceum... Ba nie byle jakiego liceum, ale przybytku rozpaczy, niewiary i depresji... jednym słowem dla prawdziwego artysty to o czym biedaczek zawsze marzy, a nie powinien... PLSP...

Przez cztery lata dusza Shinju dużo tam wycierpiała... Choćby brutalne słowa "Ty nie umiesz malować, Nie umiesz rysować... ect...". Po woli zaczęła w to wierzyć... Głupie ciele...

Ale jakimś dziwnym zrządzeniem losu to małe bez talencie jakoś przebrnęło przez to szaleństwo i skończyło szkołę...

I tu zaczęło walić się życie Shinju... By jak feniks powstać na nowo z popiołu (no w tym wypadku z gruzu... ) z nową nadzieję na ;lepsze jutro...

Złudne marzenia i idee...

Shinju - 2008-04-23 19:25:08

Przeroszą ingerencją czterech archaniołów stróżujących Shinju było jej nie zdanie na studia. Z resztą co tu się dziwić jak  jej się ASP marzyło. Pomarzyć se Shinju może dalej. W każdym razie rok w plecy dostała... kolejny, jakby nie patrzeć.
Druga ingerencją to jej spontaniczny wypad do dawnej szkoły... nie żeby demoniątko było sentymentalne...
Kolejny dziwny zbieg okoliczności to telefon od Hentaya i zaproszenie na urodziny pewnej inkwizytorki -która swego czasu obiecała spalić Shinju na stosie... ale jakoś się Shinju doczekać nie może...
I tam właśnie w tym przybytku "Boga i prawości" Shinju poznała Nakatę... elfkę... 
Ta okręciła sobie demoniątko wokół małego paluszka i zaczęła ciągać po rożnych podejrzanych miejsca i poznawać z przeróżnym podejrzanymi istotami jak na przykład pewnie pół inkub ==" Tjaaa... Shinju wcale nie pała rządzą mordu nad tą istotą co jej robi konkurencję i absorbuje większość uwagi Nakaty ^^
Szczytem wszystkiego w co Nakata wrobiła Shinju było spotkanie z Araelem... u którego Shinju postanowiła uczyć się jak być złą ^^

Shinju - 2008-04-23 21:04:06

Shinju spojrzała na Nuriko... Przekrzywiła główkę i uniosła brew.
-Nuuuuriś-chan? -z kociego pyska wydobyło się tylko mruczenie. -Stęskniłeś się ty mały draniu. Shinju ostatnio nie było w domu i nie miał cię kto drapać co? -stwierdziło demoniątko nie wspominając oczywiście po jakiej części ciała animag lubi być najbardziej drapany... Spojrzał znów na jasnego rudzielca i w jego lustrzane oczka. mrrru mrrrru mrrrruu... Ty chyba już nie pamiętasz jak to jest nie być kotem. Odkąd się znamy Nuriko-chan jesteś w postaci kota. Dlaczego? Czyżbyś zapomniał zaklęcia? Prawdopodobnie... No nic kocham cię mimo to Nuriś-chan... Jesteś tylko mój i tylko ja znam twoją tajemnicę. pomyślała Shinju uśmiechając się złośliwe do domagającego się pieszczot kota...
Na chwilę zostawiła go na parapecie okna... Gdy wróciła w ręce miała mały zielony grzebyczek...
-Nuriko, z ciebie można by było poduszki robić. -stwierdziła czesząc jasne futerko i co chwila zdejmując kłębki sierści z ząbków grzebienia...
A gdy Nuriko po prostu znudził sie czesania machnął łapą i jęknął z protestem. Zostawiając dwa krwawe ślady na ręce Shinju odszedł z podniesionym ogonem całym sobą mówiąc że to on tu jest panem, on  tu rządzi...

Shinju - 2008-04-25 12:13:15

Obudziła się punkt jedenasta trzy... przekręciła na bok z jękiem niezadowolenia... Przez całą noc nie udało jej się zmrużyć oczu... Najpierw do pierwszej z Nakatą i Araelem męczyła niewinne istotki o imionach Musuko i Cynober, a potem jak już Książę Ciemności pojechał do swojego akademika na działającemu po swojemu zegarku widniała trzecia... Czas w tym cholernym miejscu nie płynie jak należy. Zmusiła się by wstać... Naprawdę się zmusiła choć pod kołdrą było ciepło i przyjemnie... W końcu ma do napisania ten cholerny referat dla Krysi... Wczoraj udało jej się nadrobić wszystkie zaległości projektowe i rysunkowe u Dorotki, to może z tym referatem wyjdzie dziś...
Trochę to trwało nim wygramoliła się z łóżka, odwiedziła łazienkę i wczołgała się do kuchni... A tu w lodówce jak zwykle nic ciekawego... czyli standard, najprostsze śniadanie. Wsypać, podgrzać zalać...
Gdy wróciła do pokoju Nuriko już wylegiwał się niczym książę z bajki na jej łóżku, pozostawiając na ciemnym kocu swe jasne futro... Nie ma to jak uwalić się na wszystkochłonacy koc w porze linienia... Ale Shinju i tak kocha Nuriko, nachyliła się i skradł mu całusa z policzka...
Włączając Asusa, otwierając czekoladę miętową i grzejąc stopki na miękkim, cieplutkim i puszystym ciałku Nuriko miała szczery zamiar się wsiąść za ten referat...

Shinju - 2008-05-08 14:38:45

Shinju wyszła po chleb, bo się plugastwo domagało...
Na wyjściu upewniła sie czy plugastwo zechce ruszyć swoje cztery litery do domofony by jej drzwi otworzyć... Zeszłą po schodach, trzy piętra w dół, po dwa ciągi schodów na piętro, jedenaście stopni między spocznikami... Przeszła po zaśmieconej, brudnej i usłanej monopolowymi ulicy i weszła do spożywczego na rogu... Uprzejmie witając się z ekspedientką kupiła co miała kupić, płaca okrągłą dyszką, po czym ruszyła w drogę powrotną...
Zatrzymała się pod bramą nr 38 i spojrzała na domofon z cyferkami...
Chwilę patrzyła swymi niebieskimi oczkami i minka...
Pod jakim ja numerkiem mieszkam? -pytanie świdrowało jej główkę...

Chwilę później, na szczęście pamięć zaskoczyła, że to ósemka... Wchodząc po schodach Shinju śmiała się sama z siebie- [Używam tego tak rzadko że już nie weim który guzik wciskać[/i] ^^"

Shinju - 2008-05-13 23:31:02

Shinju siedząc obok swojego mistrza i grzebiąc w internecie doznała szoku wchodząc na forum... Okazało się bowiem ze po Magicznym Szczecinie fruwał mały, różowy blond elf... =="

Shinju - 2008-05-13 23:47:59

Shinju siedząc obok swego mistrza pisała na forum kierując mrocznymi poczynaniami Rocha, kątem oka obserwując zabawę Araela łańcuszkiem zrobionym ze sreberka po miętowej czekoladzie...
-A jaki jest fajny chodny... -powiedział Arael przykładając wspomniany łańcuszek do ramienia Shinju... która twardo pisała dalej... -Podoba mi się... -dodał Arael bawiąc się dalej... Shinju zaczęła chichotać histerycznie...

Arael - 2008-05-13 23:50:08

- Robisz ze mnie fetyszystę... - Jęknął Arael.
- Musimy wychodzić. - oznajmiła Shinju wstając. - Musze sie przebrać... nie patrz mistrzu, będę się rozbierać.
Arael zapuścił żurawia.
- Mhmmmmm

Shinju - 2008-05-14 16:23:41

Shinju świeżo przerażona tym że Arael dał się złamać i wrócił do smoczycy siedziała przytulając się do Nuriko, który za wszelką cenę chciał odejść z tego pomieszczenia. Nagle telefon Araela wydał z siebie dziwny dźwięk... Arale odebrał i rozpoczął rozmowę ze smoczycą... =="

Mistrzu przerażasz mnie i to w ten negatywny sposób

-Kocham cię -wyznał Arael do telefonu...
-Jaaasne... -powiedział Shinju pod nosem, po czym dostała książką w łeb...

Shinju się załamała... =="

Shinju - 2008-05-15 01:07:45

Siedzą spokojnie... nie bardzo nie spokojnie! Zdenerwowana Shinju próbowała ogarnąć sytuację na Forum...
Wyszła tylko na chwilę, może 2 godzinki, z mistrzem...
Po Big Milk'a i na huśtawkę by w końcu narysować jej demarską wersję...
I co, ktoś wpada do sypialni Jean'a z chęcią zamordowania go... Przecież Roch by się popłakał...
Palce rozbolały już Shinju od pisania i odkręcania tego...
Nie to nie możliwe... nie możecie wszyscy kochać Rocha... przecież  to sukinkot... i tyle!
Nagle zapukała Bogini i zapytała się czy Shinju nie podprowadziła jej czerwonych majtek... Może strażnik po praniu wrzucił je tobie? Nie? Zrozpaczona mina Bogini...
Ale o co chodzi? Shinju zachodzi w głowę...
-Nie! Zgubiłam majtki czerwone, nie idę jutro na obronę! -zrozpaczona Bogini wróciła do swojego pomieszczanie służbowego i dalej szukała zguby...
Shinju wracając do pana Asuska słyszał jej zrozpaczony głos...
-Gdzie są moje majtki!...  -zawołała Bogini bliska histerii...

Diabeł ogonem przykrył... Kto go prosił... Znaleziony razem ze zgubą Bogini został odesłany tam gdzie jego miejsce... Obrona Bogini ocalona ^^.

Niech no tylko znajdę tego co się czasem bawi i ciągle go pospiesza... =="

Shinju - 2008-05-18 21:10:36

...
Po ciężkiej nocy którą Shinju spędziła z Araelem w smoczej grocie na zmienię pisząc o Rochu i oglądając powstawanie kompostowników z sześciogodzinną przerwą na sen, oboje i mistrz i jego uczennica znaleźli się na Bramach Światów. Tam pierwsze co zrobiła Shinju to obdarzyła Nuriko kilkoma gorącymi pocałunkami. Animag spojrzał na nią jak zawsze zaspany po czym położył się z powrotem na fotelu i kontynuował drzemkę.
Arael zajął się dalej swoimi basenami w przerwach odpowiadając na posty Shinju...
Zadzwoniła Smoczyca, i Kerion... i znów Smoczyca i znów Kerion...
Po ostatniej rozmowie z ojcem jęknął  powiedział:
Wszyscy mnie kochają aż tyłek boli...

Shinju spojrzał na swojego mistrza z lękiem w oczach...
Mistrzu... to zmęczenie... nie pracuj tyle... pomyślała Shinju ale nie powiedziała nic...

Arael - 2008-05-18 21:12:09

Arael przeczytał post Shinju.
- To nie zmęczenie... to paranoja moje dziecko...

Arael - 2008-05-18 21:18:49

- Ne Kerion tylko Jego Wysokość jeśli chcesz dożyć starości ==\

Shinju - 2008-05-24 13:46:38

Shinju wróciła pewnego pięknego dnia ze swej szkółki projektowania wnętrz...
Sobota a jakże, po co mieć wolne weekendy.
I podwójny szok... Bogini przy panu Asusue... nie no nic nie mam, tyle że się zapytać mogła, w końcu to ona zawsze się drze na wszystkich że biorą ubrania się od niej bierze bez pytania...
Po drugie kuchnia na czynniki pierwsze rozłożona... pierwsza myśl Shinju -Znów była katastrofa wodna na bramach, jakiś wodny świat się otworzył czy jak... Ale nie tu się okazuje że Strażnik się wkurzył na rozklekotane meble i postanowił wszystko poprzykręcać...
Shinju na chwilę tam przystanęła, zjawiła się też Bogini... i wszystkie trzy dyskutowały na co właściwie przydaje się taka istota jak plugastwo...
Wniosek... : na nic...

Shinju - 2008-06-08 11:34:26

Pewnego dnia na panu asusie spokojna rozmowa Araela, Nakaty i Shinju... -gdzieś tam w tle =="

Shinju
20:02:30
Arael chce z tobą mówić ^^

20:02:51
Ty zła istotko, czemu nie chcesz nam mistrzować co?
20:03:16
]:->
20:03:41
]:->
20:03:51
fuck AQQ
20:09:14
Dzięki za mocz (nurkuje)
20:09:34
wiesz... to dobry nawóz... może będę sprzedawać?
20:10:25
elfom nie wolno ufać
20:11:13
><"
20:21:50
nie kochasz już nas
2008-06-05
Nakata
20:22:32
spokojnie jadłam tylko kolacje xd

2008-06-05
Shinju
20:22:54
bul bulbul...
2008-06-05
Nakata
20:23:25
a co mamiłam tam z lapkiem iść
20:23:34
Borys kolacje zrobił ^^
2008-06-05

Shinju
20:23:52
jadalna
2008-06-05
Nakata
20:23:54
no już nie zlłosciaj się 
20:24:05
nu śmaczne śmaczne ^^
2008-06-05

Shinju
20:24:41
to teraz się tłumacz <Araeli-chan świeci halogenem po oczach i zgrywa gestapowca> co robisz dziś w nocy że nie chcesz nam mistrzować ? <grrrrr>
20:24:50
ała (Shinju)

2008-06-05[/color]
Nakata
20:25:03
nie po oczach xP
20:25:08
spać xD
20:25:22
wczoraj spałam niecałe 2 godziny
2008-06-05

Shinju
20:25:25
w trumnie się wyśpisz 
2008-06-05
Nakata
20:25:34
4 z popołudniową drzemką
2008-06-05

Shinju
20:25:37
ja wczoraj pisałam całą noc o patologiach
20:25:40
i zyje
2008-06-05
Nakata
20:25:48
jutro mam seminarium to raz
2008-06-05

Shinju
20:25:57
semi...co
2008-06-05
Nakata
20:26:16
W sobotę poprawkę którą muszę zdać bo jak nie to mnie do egzaminu nie dopuszczą
20:26:26
i w niedziele mam jeszcze francuski
2008-06-05

Shinju
20:26:48
oralnie czy manualnie?
2008-06-05
Nakata
20:26:52
plus do tego jeszcze 2 prace do napisanie i jedna do skończenia mam 3 str z 30 ^^
2008-06-05

Shinju
20:26:59
kolejny raz ała (Shinju)
2008-06-05
Nakata
20:27:09
pisemne

2008-06-05
Shinju
20:27:17
manualnie znacz się XD
2008-06-05
Nakata
20:27:18
tylko francuski ustnie
2008-06-05

Shinju
20:27:25
z Sejferem?
2008-06-05
Nakata
20:27:36
nie z panią profesor

2008-06-05
Shinju
20:27:43
łeee
20:27:54
ała, ała... (Shinju)
20:28:03
fuj, Nakuś, tosz to bleee
2008-06-05
Nakata
20:28:09
  :D :D

2008-06-05
Shinju
20:28:37
No to jak się musisz z francuzicą męczyć oralnie to ci wybaczam
2008-06-05
Nakata
20:28:58
nu x)

2008-06-05
Shinju
20:29:04
ale następne moje wolne i nie ma przebacz, gramy choćbyś miała termin rozprawy przed sądem ostatecznym
2008-06-05
Nakata
20:29:14
jutro mam jeszcze rosyjski xD
20:29:17
ustny

2008-06-05
Shinju
20:29:23
ała, mój mistrz jest bezlitosny (Shinju)
20:29:54
zgadnij, co się dzieje z Shinju że co chwila krzyczy "Ała" (Arael uśmiecha się perwersyjnie)
20:30:17
ała... (Shinju) Ała Kur*** no...
2008-06-05
Nakata
20:31:05
kłujesz ją widelcem
2008-06-05

Shinju
20:31:29
jak zwał tak zwał XP
20:31:48
buuuuuuu... buuuuuuuuuu... chlip chlip (Shinju)
20:31:56
no i po sprawie...
2008-06-05
Nakata
20:32:20
<głaska Shinju po główce>

2008-06-05
Shinju
20:32:31
powiedz półinkubowi że nie musi już wszem i wobec rozpowiadać że jestem dziewicą (Shinju)
2008-06-05
Nakata
20:32:47
a co ^^
20:32:53
już nie jesteś

2008-06-05
Shinju
20:33:07
nie wiem pytaj mistrza (Shinju)
2008-06-05
Nakata
20:33:12
xD
20:33:15
lol

2008-06-05
Shinju
20:33:17
a co ja kur** ginekolog o.O
2008-06-05
Nakata
20:33:27
Arael ty stary zboczeńcu
2008-06-05

Shinju
20:33:34
nie jestem stary
20:33:51
Starym zboczeńcem to jest mój brat
20:33:57
i ojciec jeszcze starszym
20:34:22
dobrze że trafiłam na najmłodszego z braci ==" (Shinju)
2008-06-05
Nakata
20:34:35
tiaa

2008-06-05
Shinju
20:34:49
dobrze że jak to ktoś przeczyta w Imperium to wyjdę z lochów w tym tysiącleciu - -"

Shinju - 2008-06-10 16:52:53

Arale korzystając z chwili wolności z powodu chwilowego wyjazdu do imperium siedział u Shinju okupując jej laptopa. Głowiąc się właśnie nad imieniem dla kolejnej postaci  dostał do łapek słownik Japońsko-Polski...
Wertując go po pewnym czasie znajduje ciekawe sowo.
-Idomu -> rzucić wyzwane, wypowiedzieć wojnę,  przeciwstawiać się, walczyć, zalecać się umizgiwać... -przeczytał na głos. -Jedno słowo może znaczyć że robisz do kogoś maślane oczy albo wypowiadasz mu wojnę. Oni są jeszcze lepsi od Damarczyków a ich nikt nie wymyślał specjalnie... -stwierdził Arael.

Shinju - 2008-06-29 01:29:31

Shinju przeczytała post Araela odnośnie nałogów, po czym spojrzała na księcia ciemności wygonie uwalonego na jej wielkim łóżku...
-Fajnie, zostałam nałogiem... -stwierdziła kryjąc sarkazm w głosie.
-Pociesz się tym że tanim. -dodał Arael uśmiechając się jak to tylko mistrz iluzji potrafi...

Spojrzenie Shinju padło na czarną gumkę do ścierania... iluzji...
Nie, nie tym razem. -zganiała siebie za paskudne myśli i oddała w Araelowe ręce ukochanego pana Asusa...

Shinju - 2008-06-30 14:58:02

Będąc na skrzyżowaniu światów tylko z Nuriko, Shinju patrzyła jak animag śpi i pomrukuje cicho. Przyglądał mu się zastanawiając się czy oby na pewno to zapomniane zaklęcie jest przyczyną jego wyglądu i obecności w tym miejscu. Swego czasu Shinju wysnuła nawet teorię że Nuriko to uciekinier, ktoś kto kryje się pod postacią kota...
Demoniątko westchnęło z rezygnacją kładąc główkę na miękki i ciepłym ciałku ukochanego animaga.
Już jakiś czas temu postanowiło jak najszybciej opuścić Bramy Światów. Choć w ciąż i w ciąż dręczyły ją wyrzuty sumienia. W końcu spędziła z tymi istotami całe swoje życie. Ale wiedziała że długo już nie wytrzyma tego niewolniczego traktowania. Miarka się przebrała gdy Plugastwo a także Strażnik Bram zażądali by zaczęła postępować wbrew swej naturze. Nawet Bogini swego czasu zgłosiła swoje pretensję, więc Shinju poczuła się po dwakroć niechciana na Bramach...
Odejść, tylko jak i gdzie... Zostawić Nuriko, ściany w gwiazdki i ukochane, ogromne łóżko... za cenę swobody, bycia sobą i wolności...
Wtulona w futerko Nuriko Shinju poczuła jak po jej policzkach spływają łzy... spojrzała na zegarek licząc prędko ile ma jeszcze czasu względnej swobody i spokoju...

Gdyby tak można było położyć się i umrzeć... -pomyślała czując kolejne słone krople na policzkach...

Arael - 2008-07-04 13:46:42

Arael był załamany. Smoczycy nawet armia nie chciała...Siedział więc na wielkim łóżku swojej uczennicy na bramie światów i głowił się nad swoim CV.. Efekt prezentował się dość ekscentrycznie.

CURRICULUM VITAE

Arael syn Keriona
Ur. około 1320 roku II Ery na północ od Zamku Nieśmiertelnych

Stan cywilny: kawaler
Adres zamieszkania: Smocza Grota na skraju Depresji Szczecińskiej
Adres zameldowania: Zamek Niesmiertelnych, Darklands
Kontakt: tel. 694956378, hiniuial@vp.pl

Wykształcenie:
2007 czasu ziemskiego (około 1339 cz. Darklands)  -        Akademia Rolnicza w Szczecinie, Kierunek – Architektura Krajobrazu, studia stacjonarne.
1336 – 1339     I Liceum Ogólnokształcące im. wardy Elbereth* w Hilionie
1333 – 1336     Gimnazium, im. księcia Kadara w Euru-na-Lhure
1327 – 1333    nauczanie indywidualne

Przebieg Kariery Zawodowej:
1338.05.01 – 1338.09.30     Świetlica przy świątyni Erene w Hilionie
                - opieka nad dziećmi w wieku 7 – 15 lat (wolontariat)
                - pomoc w nauce dzieciom w wieku 7 -15 lat (wolontariat)

Umiejętności:
- Obsługa komputera PC
- Prawo jazdy kategorii B
- Obruska grafiki cyfrowej w programie Corel Photo-Paint
- Zaawansowana magia iluzji
- Podstawowa magia ognia

Języki:
j. elficki– dobra znajomość w mowie i w piśmie
j. wschodnioorkijski– podstawowa znajomość w mowie

Zainteresowania:
Litera fantasy, literatura popularnonaukowa, muzyka współczesna.



Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych dla potrzeb procesu rekrutacji,
zgodnie z Ustawą z dn. 29.08.97 r. o Ochronie Danych Osobowych Dz. Ust. nr 133 poz. 883


Przeczytał raz jeszcze swoje dzieło.
- Porażka..

_____________________________
* jeśli nic ci to nie mówi przeczytaj Silmarilion J.R.R. Tolkiena

Shinju - 2008-07-17 22:21:20

11 lipca… Szczecin miasto cudów. Jedyne takie miejsce gdzie zwykli ludzie mogą spotkać księcia ciemności, małe demoniątko, słoneczną elfką, inkwizytora czy półinkuba. Jedyne takie miejsce gdzie Hobbity biegają z kałaszami szykując powstanie…
I to właśnie tu, w mieście cudów Shinju spędziła swoje całe życie. Teraz świętuje dwadzieścia jeden lat, gdy trafiła do tego świata, wedle tutejszej tradycji.
Wraz z grupą najbliższych udała się do Tunelu, by tam nakarmić ich własnej roboty tortem, z nadzieją, że się nie potrują. Czekając z tym do północy, ponieważ to 12 lipca jest tym właściwym do świętowania, bądź przeklinania dniem.
    Po wybiciu magicznej godziny Arael oznajmił jej że teraz to on będzie uczniem a ona mistrzem, w dniu jej tak zwanych urodzin. Shinju zamrugała zaskoczona oczkami, po czym jej oczy zalśniły niebezpiecznym blaskiem, gdy przypomniała sobie jakiż to prezent Mistrz Arael jej sprawił. Sięgnęła po upleciony z czerwonej skóry pejcz i patrząc na Ariela uśmiechnęła się w sposób, który nie wróży mu nic dobrego.
Po kilku godzinach pożegnała się z Nakatą, Seifertem i inkwizytorem Mayer. Mistrza zabrał ze sobą, do swego miejsca między światami. Arael szedł za nią niemrawo, obawiając się, co też może chodzić temu złośliwemu demoniątku po główce…
    W końcu dotarli na bramy…
-Na początek pościel łóżko! –Rozkazała Shinju wskazując pejczem na swoje ogromne łóżko. Arael wziął się do pracy chcąc nie chcąc… Zerkał tylko nerwowo na Shinju. Po chwili rzuciła mu jakieś coś… wyglądało jak rude futro… Arael spojrzał na nią pytająco. –Zakładaj. Nuriko ostatnio woli spać na poduszce strażnika bram, więc nie mam się, do kogo przytulić w nocy. –Powiedziała stanowczo. Już po chwili Arael stał po środku pokoju przebrany za rudego kocura. Shinju uśmiechnęła się do niego z zadowolenie, po czym wślizgnęła pod kołdrę, pościelonego przez księcia ciemności łóżka. Arael niechętnie położył się obok niej. Czuł się w tym ubranku jak idiota. Shinju objęła go w dość nie delikatny sposób. Przynajmniej nie mógł narzekać, że śpi na podłodze, jak ostatnim razem…

Cdn…

Arael - 2008-09-02 14:35:28

[Jakiś czas później]

Świętując drugi dzień służby Smoczycy w siłach zbrojnych RP
Arael siedział na Bramach pomagając swojej uczennicy przetłumaczyć pewien podejrzany test... który później sam postanowił zrobić...
Gdy zobaczył wynik stwierdził że zabije Riehvana jak tylko spotka. Zabije jak nic.
- Ja myślę że to nie jego wina, ale to nic. Ja miałam milczeć, nie wypowiadać się, nie komentować... - Zza pleców zapiszczało demoniątko, gdy książę ciemności usiłował opublikować wynik.
Książę nie skomentował.

http://i90.photobucket.com/albums/k263/SpicyLemonade/uke.jpg

Bo czy cokolwiek wymagało komentarza?

Arael - 2008-09-02 14:36:56

TEST Jakby ktoś chciał ^^

Shinju - 2008-09-02 14:47:43

- Niach niach niach! -zaśmiała się Shinju wskazując na Araela. - To dzięki współpracy z Nuriko ^^

http://i90.photobucket.com/albums/k263/SpicyLemonade/halfandhalf.jpg

Dacen - 2008-09-02 15:26:07

Arael 15:28:08
<słodkie oczka księcia ciemności>
Arael 15:28:22
Proooooooooooooooooooooooooooosze ^^
Arael 15:28:36
<a co.. jestem Uke to mi wolno >< >

Ehh.... Ale niech wszyscy wiedzą, że zostałem do tego przymuszony :0
http://i90.photobucket.com/albums/k263/SpicyLemonade/ukeintraining.jpg

Arael - 2008-09-04 15:43:25

Gdy następnego dnia Arael przyszedł poznęcać się nad... uczennicą...

I dopadł się do gg...

Arael 12:56:56
http://fc02.deviantart.com/fs37/f/2008/ … o_Sama.jpg
Półelf Dacen 12:58:50
omg
Arael 12:59:08
specjalnie dla fana pockemonów ^^
Półelf Dacen 12:59:12
nie no, gleba
Półelf Dacen 13:00:10
lol, czeba gdzieś na dysko zapisać... gdzie był ten folder z yaoi...? ~~' <mruczy sam do siebie>
Arael 13:01:10
zboczeniec ]:-> Po mnie to masz ^^
Półelf Dacen 13:01:38
bo to pewnie zaraźliwe :x
Arael 13:02:06
jak naj bardziej ^^
Arael 13:03:21
http://fc05.deviantart.com/fs37/i/2008/ … HpAsTe.jpg
Arael 13:03:28
masz motyw na cosplay
Półelf Dacen 13:04:32
XD
Arael 13:05:16
żeby nie było, znalezione na Deviancie pod chasłem Uke ...
Arael 13:06:40
możesz być oryginalny i przebrać się za pockebal ><

Półelf Dacen 13:08:34
nee, to byłoby zbyt ryzykowne...
Arael 13:08:44
ktoś by rzucił ><
Półelf Dacen 13:08:51
wiesz ile osób marzy o seksie w pokeballu? x_X
Arael 13:09:23
szczeże... nie znam żadnej ><
Arael 13:09:32
no to już wiemy o czym marzysz ^^
Półelf Dacen 13:09:49
ja nie mówiłem o sobie akurat ;0
Arael 13:09:55
jaaaaaaaaaaaaaaaasne
Półelf Dacen 13:10:18
ale słyszałem nawet osobiście takie wyznania :0
Arael 13:10:20
wszyscy mówią że "to mój przyjaciel ma problem" i td...
Arael 13:10:34
ktoś chciał się z tobą kochać w pockebalu?
Arael 13:10:36
serafin?
Półelf Dacen 13:10:49
lol, ja nie mówię, że ze mną ;(
Półelf Dacen 13:11:01
tylko w ogóle
Arael 13:11:02
jak wyznanie to wyznanie^^
Półelf Dacen 13:11:07
grrr
Arael 13:11:18
<głaszcze>
Arael 13:11:37
//Shinju// grrr jeste moim tekstem ++"
Półelf Dacen 13:12:48
zapatentuj go sobie ;x
Arael 13:13:00
dopisz moje docinki do rachunku ^^ wypłacisz na najlbirzszym RPGu
Półelf Dacen 13:13:04
http://rzecznikpatentowy.pl/
Arael 13:14:08
><"
Półelf Dacen 13:14:11
omg... hmm...
Półelf Dacen 13:14:23
zastanawiam się jak skrzywdzić Death Note'a...
Arael 13:14:54
ty mi lepiej powiedz co Devianta wpisać jak pod hasłąmi yaoi, uke i seme nie ma nic fajnego ><"
Arael 13:15:06
poza pockemonami i wieeeeeelkim... Death Note'm
Półelf Dacen 13:15:07
hmm
Półelf Dacen 13:15:25
sex gay party anime ;x
Arael 13:16:17
//Shunju//Odciągam tego zboczonego księcia ciemności od kompa bo ci krzywde zaraz zrobi... =="
Półelf Dacen 13:16:39
^^''''
Półelf Dacen 13:17:01
ej, ale serio mam problem, chce skrzywdzić Death Note'a, a nie wiem jeszcze jak ^^"
Arael 13:17:10
oO
Arael 13:17:16
spal go ^^
Półelf Dacen 13:17:28
omg, nie tak :X
Arael 13:18:20
to podrzuć serafinowi do sypialni ><"
Półelf Dacen 13:18:22
bo mam robić takie krótkie śmieszne paru(nasto/dziesięcio) sekundowe śmieszne amvki do większego projektu
Arael 13:18:32
hmmmmmmmmm
Arael 13:18:37
jakbyś ty to powiedział
Półelf Dacen 13:18:57
no hmm :x
Arael 13:19:19
masz je sam zrobić czy znaleźć gdzieś coś jakos
Półelf Dacen 13:19:31
już sobie skrzywdziłem haibane renmei, Kimi ga nozomu eien, naruto, video girl ai i vampire hunter d :x
Półelf Dacen 13:19:35
tera czas na dn
Półelf Dacen 13:19:39
sam zrobić
Półelf Dacen 13:19:51
problem stanowi, do czego zrobić
Arael 13:20:04
OK2BGAY????
Arael 13:20:11
Shinju ma mp3
Arael 13:20:22
//Shinju// Arale też ma =="
Arael 13:20:28
cicho, to tajemnica ><"
Półelf Dacen 13:20:29
jakiej jakości?
Arael 13:20:47
dobrej, tak jak w tamtym AMVku
Półelf Dacen 13:21:04
ile zajmuje?
Arael 13:21:24
8,08 MB
Arael 13:21:31
8,08 MB (bajtów: 8 473 282)
Półelf Dacen 13:21:38
o, to ładna ;0
Arael 13:21:46
perfekcjonizm się leczy Shinju....
Półelf Dacen 13:22:04
weź mi wyślij ;p
...
Półelf Dacen 13:33:00
arigato ;3
Arael 13:33:16
aligator ^^
Półelf Dacen 13:34:54
wow, 340kbit'ów :O
Arael 13:35:06
ee???
Półelf Dacen 13:35:42
no ta mptrójka ma :x
Półelf Dacen 13:35:54
192 to już jest w miarę dużo
Arael 13:36:07
aaaaaaaaaaaaaaha
Arael 13:36:31
http://fc02.deviantart.com/fs32/f/2008/ … rian13.jpg
Arael 13:36:37
zgadnij kto to
Półelf Dacen 13:36:52
no jak to kto
Półelf Dacen 13:36:54
Ed and Al
Półelf Dacen 13:37:20
ten Ed nawet fajny ;p
Arael 13:37:31
http://fc03.deviantart.com/fs31/f/2008/ … rian13.jpg
Arael 13:37:54
i się wydało że Near maluje paznokcie ^^
Półelf Dacen 13:38:06
omg, jak ja nie lubię cosplayów L'a :x
Półelf Dacen 13:38:20
są takie... nudne ;p
Arael 13:38:29
bo przebierają sie za niego tylko dziewczyny?
Półelf Dacen 13:38:40
też ;p
Arael 13:38:51
wolał byś chłopców???
Półelf Dacen 13:39:10
to zależy w jakim kontekście tego pytania :x
Arael 13:39:24
w roli L'a
Półelf Dacen 13:40:34
raczej, ale ogólnie i tak chodzi o to, że Elowanie się jest zbyt proste i nie-efektowne :x
Arael 13:40:54
fakt, wystarczy natapirować włosy ><
Arael 13:41:01
i być emo
Półelf Dacen 13:41:12
no ;x

Shinju - 2008-09-26 23:49:32

Shinju raz jeszcze przeczytała notką podrzuconą jej przez mistrza Araela... O jego rozmowie z bratem...
Zagryzła wargę...
-Ma inną uczennicę czy jak? -pomyślała zazdrośnie...
-Będzie się z tego mocno tłumaczył jak wróci... grrrr grrrr...

Shinju - 2008-10-01 13:48:12

"ból to tylko iluzja"
"ból to tylko iluzja"
"ból to tylko iluzja!!!"

Shinju powtarzała wracając z dawnej jednostki wojskowej kulejąc na obie pięty...
Zachciało mi się na pierwszy dzień nauk o dziwnych wytworach istot tego świata zakładać nowe glany...
"Cierp ciało skoroś chciało... " Grrrrr grrrr...
Czemu te cholerne bramy są tak daleko... całe piętnaście minut biegiem chodzonym... a kuśtykając chyba pół godziny... pół godziny bólu, przekleństw i skrzywień...
Czy mi jako podopiecznej Strażnika bram nie należą się z tego tytułu jakieś profity...
Może jakaś brama między wymiarowa... albo przenośna dziura prowadząca pod łóżko Nuriko...
Ale nie, ja muszę wszędzie na piechotę =="
Gdy Shinju w końcu dowlokła się na Bramy Światów z jękiem pozbyła się dwudziestek...
ał, ał, ał...
Jęknęła tylko przechadzając się po gibiących się panelach na boso.
Ostrożnie zdjęła skarpetkę...
"ból to tylko iluzja" -ale bąble i zdarta skóra chyba nie...
Dlaczego mój mistrz musi być mistrzem iluzji...
Zawiniłam coś czy jak?
Booooli...

Shinju - 2008-10-01 13:49:40

I jeszcze dostałam czkawki =="

Shinju - 2008-10-03 22:00:59

- Phy!... Zostałaś oficjalnie ofukana przez księcia ciemności...
- Ała... Zapisze to w pamiętniku... głowa mnie rozbolała x.x"

Shinju - 2008-10-05 23:40:28

Pan Asus na kanonach...
Portret Naa skończony...
Jakiś smokowaty film w TV
Shinju na kanapie z wielkim bananem na twarzy...
Trzy słowa które wyjaśnią ten dziwaczny stan odurzenia
"Ai no Kusabi"

W końcu mam ^^ i to z polskimi napisami...

Shinju - 2008-10-06 12:08:53

Pierwsze zajęcia z języka dla obcych...
-Sala komputerowa? -Shinju zaskoczona spojrzała na wyposażenie sali 214 w której miały odbywać się jej zajęcia. Zerknęła jeszcze raz na numerek... zgadza się... =="
-To jakiś żart, czo oni zamierzają nas tu uczyć tego języka jak w profesjonalnych szkołach... haha marzenia... czyli żart. -pomyślała znajdując sobie krzesełko.
Po 45 minutach i rozwiązaniu testu na 30 minut, Shinju znów się załamała. 16/60... T.T" To mówi samo za siebie...
-Muszę się powarzenie zastanowić nad zmianą języka... może rosyjski... ale właściwie czy nie wychodzi na to samo... będę musiała kuć tak samo, a pewnie i tak nie uzyskam więcej jak zaliczenia na trzy. Minimum zawsze jakoś wyciągnę. Grunt to nie poddawać się...
-Nie cierpię takich testów... maturę napisałam ledwo na 34%... no w sumie dobrze że 34 bo jak by było 30 to człowiek może sądzić że to z litości, a tak przynajmniej wiem że na minimum umiałam, jak zawsze... Minimalistka =="... Nie cierpię języka angielskiego... po za tym miała praktycznie półtora roku przerwy... i nic nie powtarzałam... (Tłumaczę się... ==" Prawda...) no i spodziewałam się że będę najgorsza z grupy jeśli chodzi o test... tym czasem, byłam przed ostatnia... tak czy inaczej żenada... Czy ja znam kogoś kto mógł by mi pomóc?... Nie? Tak sadziłam... i do tego się tłumaczę dlaczego test wypadł mi tak słabo... Jestem żałosna... Y.Y

Shinju - 2008-10-14 16:02:51

Godzina dziesiąta, Shinju jak inni studenci nie znanej maści i pochodzenia zajęła miejsce na niewygodnym niebieskim krzesełku z prowizorycznym, składanym stoliczkiem na zeszyty...
Westchnęła przeglądając poprzednie notatki z poprzedniego wykładu.
-Ktoś coś z tego rozumie...? zapytała grono najbliżej siedzących istot i odpowiedziało jej głuche milczenie... choć nie zupełnie. Treserka pegazów i jednorożców nieśmiało stwierdziła ze rozumie tego wiecznie szczęśliwego, przerośniętego Hobbita ćpającego prozak... a może to pieczarki...
W każdym razie wszystkie spojrzenia, zdumione spojrzenia przeniosły się na treserkę.
-Żartujesz? -zapytali prawie chórkiem.
-Nie... -chciała jeszcze coś powiedzieć kiedy Hobbit znów zaczął się żalić. To że jest nie rozumiany przez inne Hobbity to już wiemy, co będzie dziś?
Shinju starała się ze wszystkich sił  słuchać i notować. Nie może przecież być gorsza od trenerki czterokopytnych... No ale jej wysiłki spełzły na niczym. Pierwsze czterdzieści pięć minut przespała...
Obudziła się dopiero na dyskusję co to jest Literatura i inteligentnie wtrąciła że ona nie zaliczyła by do literatury słownika ortograficznego -prosimy nie pytać dlaczego.
W każdym razie nieco ożywiona zaczęła słuchać dalej bełkotu Hobbita...
Po za faktem że wedle niego grafoman jest najwybitniejszym pisarze zrozumiałe jeszcze to że literaci to masochiści, fetyszyści, nekrofile i coś jeszcze... A każdy kto zajmuje się badaniem Literatury uprawia samogwałt... Cóż Roch by się tu odnalazł... Trzeba mu polecić kierunek -pomyślała na koniec wykładu Shinju.

Shinju - 2008-10-15 18:56:31

Shinju posępnie spojrzała na nowe wieści pozostawione przez Araela...
Wrócił jej dół z poprzedniego wieczoru, ale w szafce nie było już wafelków, a czekolada przyniesiona przez Strażnika Bram dawno poszła się trawić.
Chwilę jeszcze patrzyła w monitor...
Wstał, otworzyła jeden z portali przeszła, znajdując się w zacisznym wnętrzu sypialni pewnego wiecznego kawalera. Rozejrzała się i szybko znalazła mały chirurgiczny skalpel... Tak ten sam ^^. Ilu to niewyżytych i nie sympatycznych chłopców poznało go bliżej. Podniosła go i wyszła do salonu. Znała ten ... apartament, w końcu sama wykreowała tę cześć rzeczywistości.
-Roch? -zapytała rozglądając się za mężczyzną. Wyłonił się z kuchni. Shinju lekko się uśmiechnęła. -Roch, kiedyś chciałeś mnie zabić. Ale teraz proszę cię pozbaw mnie serca. Nie chcę już czuć. -powiedziała wyciągając w jego stronę jego małego przyjaciela. Mężczyzna w milczeniu podszedł ujmując skalpel w dłoń patrząc na nią tymi zimnymi niebieskimi oczami. -Nie patrz tak na mnie. -mruknęła Shinju odwracając wzrok. -Oboje dobrze wiemy że po wyrwaniu serca nie umrę. Było by zbyt piękne gdyby tak się dało. Zrób to i przestań się wreszcie cackać. Kto jest prawdziwym facetem w tym pokoju. -powiedziała ostro.
Roch nie odpowiedział.

Arael - 2008-10-16 11:00:19

[Wybacz fuckig oftop, ale w tej sytuacji nie mogę inaczej]

- Zostaw. - Głos Araela rzadko brzmiał tak poważnie. W tej chwili, jak nigdy przypominał swojego ojca. - Shinju, chodźmy stąd. To nie jest miejsce dla żadnego z nas.

Shinju - 2008-10-16 12:50:06

-Ale... -jęknęła Shinju, jednak posłusznie dała się wyprowadzić z powrotem do po portalu...
-Wpadnijcie jeszcze kiedyś. -rzucił za nimi Roch.

Shinju - 2008-10-17 13:49:05

Obudził ją odgłos dzwoniącej komórki. Godzina 9:30...
Dumna z siebie bogini oznajmiła że jest dziś Japan Fest, zaś Shinju zaspanym głosem odrzekła że wie....
No Bogini nie udało się zrobić niespodzianki, a Shinju poszła kimać dalej.
Po jakimś czasie do pokoju wtoczyło się plugastwo obwieszczając że wychodzi.
-Idź i nie wracaj. -warknęła Shinju w poduszę, ostatnio nie mogła wytrzymać nawet jego obecności w tym samym pomieszczeniu. Gdy z daleka dobiegł ją szczęk przekręcanego w drzwiach klucza zamknęła oczy z myślą pogrzania się pod kołdrą jeszcze jakiś czas. Przysnęła i kiedy w półśnie zdała sobie z tego sprawę było już w pół do dwunastej. Zerwała się z łóżka bo przecież nie ma sensu marnować dnia gdy plugastwo wyszło.
Gdy wyszła z pokoju pierwszą rzeczą jaka rzuciła jej się w oczy to sterta naczyń ziejąca na końcu kuchni.
Z ust demoniątka zaczęły sypać się przekleństwa o jakie nigdy by się nie podejrzewało. Po chwil także dostrzegła sugestywnie przygotowane mięso mielone i dwie cebule.
-Kurwa mać, nie dość że mam to wszytko zmywać to jeszcze brać się w tym śmierdzącym mięsie, przecież dobrze wiedzą że nie umiem tego gówna zrobić czegoś jadalnego. Co ja jest ich pomoc domowa. Może jeszcze mam posprzątać dom i kurwa nie wiem co jeszcze. Nawet dziękuje za to nie usłyszę! Co to ma być cholera jakaś kara za to że wczoraj nie zdążyłam wrócić ze spaceru żeby im obiad ugotować. Co nie mam co robić. Co kurwa nie studiuję. -gorycz i wściekłość wyrwały się z niej tylko w postaci bezsilnego szlochu. -Mam dość bycia traktowaną jak służąca. Przecież prosiłam żeby chociaż naczynia były umyte. Przecież nie przychodzą na tyle późno do domu żeby nie móc tego zrobić. Bogini chodząc na studia już nie musiał tego wszystkiego robić, dlaczego ja muszę? Przecież dobrze wiedzą że tak tego nie cierpię, pomogliby trochę... Dlaczego muszę dbać o dom w którym tylko mieszkam. Dlaczego tylko ja się muszę starać. Mam już tego serdecznie dość. -jęknęła nie mając już nawet najmniejszej ochoty na jakiekolwiek śniadanie, tracą resztki ochoty do życia, czując ponownie ból rozrywanych skrzydeł. Najbardziej bolało ją to że naprawdę się starała żyć rodzinnie i dbać by zmęczona po pracy bogini i Strażnik Bram nie byli głodni i zmuszeni do samodzielnego przyrządzania sobie posiłków, by wystarczyło tylko odgrzać, lub po prostu usiąść i poczekać. Ale gdy poprosiła o odciążenie w tym obowiązkach od bogini usłyszą tylko "kiedy ja mam pozmywać te naczynia?"... zaś strażnik bram zrobiła to jednorazowo. Plugastwo zawsze myśli tylko o sobie i nikt mu nic nie wypomni, ba jeśli zaś Shinju odważy się zaprotestować to i tak skończy się na tym że to ona jest wina i ta zła. Wszyscy traktują ją tu jak niewolnika i jak ma nie mieć depresji, nerwicy czy jak to kurwa gówno które się przyczepiło nazwać.
Tracą ochotę na robienie czegokolwiek usiadał przed lapkiem co jakiś czas mocząc solidnie chusteczkę.
A takie miał na dziś plany... ogarnąć pokój, coś napisać, poczytać, odprężyć się. A teraz na tylko ochotę wyciągnąć tylko jakiś sznur zrobić szubienicę i otworzyć okno, przywiązać jeden koniec sznura do framugi (bo to chyba jedyna rzecz która utrzymała by jakikolwiek ciężar) i zakładając sobie pętle na szyję po prostu wyskoczyć. Walić to że większość z jej dział jest nie skończona.
Może jakbym próbowała się zabić zaczęli by mnie traktować inaczej. Doceniać...

Shinju - 2008-10-17 16:29:31

Shinju w ramach protestu za złe traktowanie więźnia nie zmyła naczyń i nabrudziła jeszcze kilka. Wkurzyła się na Boginię która w zeszłym tygodniu zagoniła ją do sprzątania łazienki a w tym gdy przypada jej kolej pojechała sobie do stolicy. Postanowiła że ma wszytko w nosie i idzie jutro na kaligrafię Japońską bez względu czy Strażnik Bram będzie musiała sama dźwigać ciężkie zakupy czy nie. Skoro wszyscy którzy nazywają się jej rodziną mają ją w nosi czemu ona miała by się nimi przejmować.
Postanowiła wyjść wcześniej i poszwendać się po mieście kupić sobie jakiś fajny Japoński gadżet tak jak to zawsze robiła gdy miała doła. Po za tym nie jeść obiadu ponieważ mielone jest tak ohydne że woli głodować. Może podtruje się spermobółką z MacKwaka a może po prostu każe żołądkowi ćwiczyć silną wolę.

Shinju - 2008-10-28 13:12:33

Wtorek dziesiąta rano.
Hobbita nigdzie nie widać...
Może nie przyjdzie...
No ale przyszedł. Zaczął wykład co jakiś czas śmiejąc się do siebie. Wojowniczka obok trzeszcząca markerem kawałku kolorowej tektury, wzbudzając wyrozumiale uśmieszki reszty istot zgromadzonych na sali i próbujących nie spać. Po drugiej stornie treserka czterokonnych rysowała coś w zeszycie, a dalej choreograf do spraw krabów przysypiała z nudy.
Nagle całe towarzystwo ożywiło się na słowa "Rzeczywistość nie istniej" o dziwo wymamrotane do mikrofonu przez wyrośniętego hobbita...
Shinju także się ożywiła. W koncu hobbit mówił coś co rozumiała. W końcu jakby nie patrzeć Arael też o tym wspominał...
Ktoś próbował zaprzeczyć temu stwierdzeniu... naiwny.
W każdym razie hobbit porównał rzeczywistość do snu, pytając jaką mamy na prawdę pewność że nie śnimy... i co będzie przebudzeniem, czy to co błędnie nazywamy śmiercią.
Później odniósł się do boga.
"Wiem skądinąd -nie bardzo wie skąd to wiem, ale wiem że Bóg istnieje. Wiem także -również nie bardzo wiedząc skąd to wiem że Bóg jest dobry. Więc skoro Bóg istniej i jest doby to nie mogę cały czas śnić, bo to by znaczyło że Bóg cały czas mnie oszukuje, ale nie może mnie oszukiwać skoro jest dobry."
Po czym znów powtórzył piękne zdanie "rzeczywistość nie istnieje".
Po chwili omawiania rzeczywistości której nie ma, która kreowana jest przez nas samych, stwierdził że nikt nie jest na tyle silny by stworzyć własną rzeczywistość -chyba że trafi do czubków. -"Rzeczywistość tworzy społeczność poprzez proces prania mózgu jakim jest kształcenie."

Później Shinju znów zaczęła przysypiać słysząc wszystkie definicje teorii która przecież i tak nie istnieje... jak wszystko...
Na końcu znów powiedział coś co na chwile obudziło Shinju...
Lotoscentryzm... ? czy ja dobrze słyszę... -pomyślało małe demoniatko.
Później hobbit zaczął fantazjować i ktoś na sali stwierdził że nie chce uświadamiać rodziców że Bóg i falu to jedno...
Na to hobbit przytoczył słowa Niechtze-> Bóg umarł ale falsu jest ciągle żywy...

Po jakimś czasie wykład się skończył a wszyscy studnci zgodnie przyznali że wykład był jak nigdy ciekawy...

Shinju - 2008-11-19 14:23:15

Shinju ledwo przytomna z rana włączyła komputer by jak zawsze pogadać sobie z Araelem przed nudnymi zajęciami na uczelni. Chwile gadali o nieistotnych pierdołach...
-Smoczyca wyjeżdża tydzień później i na tydzień krócej. Wszystkie plany szlag trafił. -wyznał książę ciemności. Krew się w Shinju zagotowała... po czym demoniątko westchnęło z rezygnacją do komputera... Nawet nie majak pocieszyć biednego mistrza, bo i co może powiedzieć. "Nie martw się następnym razem pojedzie do iraku"? Albo "Idą święta, może da ci spokój"?
Wściekła poszła na wykłady z UFO. Żeby tego było mało po drodze Shinju dopadł ten przeklęty demon i przyczepił się do pięt... Z ledwością doczłapała na wykład czując senność, wściekłość i gryzienie po piętach. Mały, Piep***** fetyszyta, pięt mu się zachciało.

Siadając na niewygodnym krzesełku puściła wiązankę której nie powstydził by się nawet org, aż się wszyscy obejrzeli.
-Jest taki "człowiek" na świecie który potrafi mnie wkór*** nawet jak go nie widzę. -zauważyła wyjmując zeszyt i piórnik, po czym przez resztę wykładów znęcając się nad króliczkami.

Shinju - 2008-11-24 07:42:56

Shinju jak zwykle o tej porze wytoczyła się ledwo przytomna ze swoje kwatery. Zdążyła tylko odbyć poranną toaletę i już Strażnik Bram ją zaczepiła. Zaczęła się rozwodzić nad kurczakiem, brokułami i papryką. Szczególnie dużo krążyła przy tej cholernej papryce.
Do Shinju przez mgłę zaspania po woli zaczął dochodzić sens tych wywodów. Pierdolony obiad...
-Mam opalić tą paprykę? Ile mi to czasu zajmie? -znaleźć tą opolankę w stercie śmieci plugastwa i machać nią jak jakiś pojeb bo jej się papryki zachciało =="
-Nie masz dzisiaj dużo zajęć. -zauważyła Strażnik Bram, jakby Shinju nie miał nic innego i ciekawszego do roboty niż zajmowanie się jej przeklętą siecią bram i częstowanie przejezdnych kuchnią orientalną.
No proszę jednak ktoś potrafi popsuć Shinju humor z rana szybciej niż plugastwo...
Demoniątko dyskretnie się zmyło pościelić łóżko wściekle przy tym mamrocząc że nie ma nic bardziej pasjonującego do roboty i że ma za dużo czasu... Po czym pod nosem puściło taką wiązankę przekleństw że samo się zdziwiło.
A miała dziś jechać na wykłady Araela do lasu i może jeszcze później na coś jeszcze =="
Strażnik Bram się zmyła...
A Shinju wściekła i zrezygnowana przyrządziła sobie mdłe śniadanie składające się z tych samych co zawsze płatków i lewego mleka... W smaku było to jeszcze bardziej mdłe i nie smaczne niż zwykle.
Do tego Bogini zaczeła okupować łazienkę...
-Zajebiście mi się tydzień zaczął.

Shinju - 2008-11-25 20:00:29

Shinju jak co tydzień z ambitnym planem przygotowania się na zajęcia z historii sztuki dna następnego nawet wyjęła zeszyt i książkę. Rozłożyła się na biureczku przed Panem Asusem. Co jakiś czas na niego  zerkając. Nawet sprawdziła co ma w ostatnich notatkach, ale nie wiele jej to pomogło w odgadnięciu co będzie na kolejnych zajęciach. Otworzyła książkę na właściwej epoce i przejrzała ile tego jest i jak jest rozłożone.
Nie chce mi się, przygotuje się na Etrusków i Rzym Pomyślała zamykając książkę, która jeszcze przez dłuższa chwilę leżała przed nią patrząc niewidomym wzrokiem rzeźby na okładce.
Po chwili Shinju otworzyła portal i stanęła w słynnej kuchni Save.
-Co robisz? -zapytała patrząc na pochylającego się nad garami Arashi.
-Kolację, a co? -odrzekł Azjata przyzwyczajony do jej nagłych pojawień się. Gdyby nie to że przy pierwszym spotkaniu wszystko mu wyjaśniła pewnie uznał by że ma schizofrenię.
-Kolację? -zdziwiła się Shinju.
-To że ty godzinę temu jadłaś obiad nie znaczy że cywilizowani ludzie nie mogą jeść teraz kolacji. -obruszył się Arashi.
-Pantoflarz. -burknęła pod nosem przysuwając sobie taborecik i siadając tak by mieć go widocznego od najlepszej strony.
-No dobra co się stało? -zapytał Arashi odwracając się od garów.
-W sumie nic. Dyplomatyczne milczenie. W sumie wyszłam z domu o 10 i wróciłam o 18... Arael mnie przebunkrował bo chciałam się wymigać od robienia mielonego. -Shinju wzdrygnęła się ze wstrętem. Nie ma nic przyjemniejszego niż babranie się z mięsem i to jeszcze tym gorszym gatunkowo. -A potem wyciągnęłam go na miasto poszliśmy na herbatę i zwiałam z zajęć z teatru. Jestem zła...
-Dopiero do ciebie dotarło? -prychnął Arashi. Shinju posłała mu wściekła spojrzenie. -Taka prawda. Ale co po za tym? Wygląda na całkiem udany dzień, biorąc pod uwagę że spędzałaś go prawie całego z Araelem.
-No w sumie... Tylko spojrzenie matki było takie wymowne jak wróciłam. -westchnęła. -Jakby mnie miała zabić. Skoro tak jej zależy na służbie, mogła powiedzieć nie szła bym na studia i grzecznie robiła obiadki.
-Użalasz się nad sobą. -zauważył Arashi.
-Wiem, ale ktoś musi to robić. -stwierdziła Shinju. -W każdym razie jak zapytałam czy nie poszła by ze mną na rynek w sobotę zobaczyć płaszcze, za to ja zrobię zakupy w piątek to na mnie naskoczyła. Że zostaje z pracą sama, że jest stara, że ma pranie, gotowanie, sprzątanie i jak ze mną pójdzie to jej czasu nie starcza. Wystarczyło by poprosić, ale dobra. Nie wnikam. -fuknęło demoniątko.
-Ale masz problemy...
-Cicho, po prostu mnie wkurza ze to mnie się cały czas obrywa, a tak na prawdę to najwięcej w tym domu robię. Ja na prawdę nie jestem typem kury domowej. Nie wezmę się sama za sprzątanie, tym bardziej za zmywanie. Boże jak ja nie cierpię zmywać. A oni mają to głęboko w poważani, nie pomaga to jak demonstracyjnie zostawiam górę brudnych naczyń. I tak na prawdę żal mi się robi tej kobiety, bo ona musi się tym wszystkim zajmować, a reszta grzej fotele. Nikogo nie obchodziło to że jak chodziłam do pracy na 12 godzin i mózg miałam po tym zryty tak że musiałam następne 12 odespać to w dni wolne musiałam gotować. Ty mi powiedz co można załatwić jak musisz odliczać każdą minutę byle nie spóźnić się do domu by obiad zrobić. Na prawdę korona by siostrze z głowy nie spadła gdyby pozmywała po obiedzie. To by jej dużo nie zajęło a matkę by odciążyło. Nie mówiąc już że stary potrafi przesiedzieć cały dzień prze telewizorem a jak się go poprosi o rozłożenie przyniesionych na stół sztuców to robi aferę. Może palić trzy paczki dziennie i pić ponad cztery piwa co wieczór to i może ruszyć ten swój zasuszony tyłek żeby rozłożyć kilka widelców.
-Nie bulwersuj się tak. To nic nie da.
-NA prawdę zacznę się bunkrować w bibliotece... na zdrowie mi wyjdzie. -stwierdziła Shinju marszcząc brwi. -Mam dość przymuszania się. Cztery lata zmuszałam się by rysować kompozycję Kokolusa, by rysować w ogóle martwą naturę i by wyglądała ona mniej więcej jak oni sobie życzą. Dlaczego musiałam łykać tabletki szczęścia, bo nie jestem typem który potrafi długo wytrzymać na przymusie.
-Masz depresję? Znowu.?
-Nie, jestem tylko histeryczką i hipochondryczką. Ale tak czy inaczej coś do czego mnie zmuszają na pewno nie zostanie wykonane przeze mnie dobrze. -westchnęła. -Siostra cały czas miga się od pracy w domu. Na soboty wychodzi w tygodniu też jej nie ma. A jak ja gdzieś wychodzę to odprowadzają mnie takim spojrzeniem że mi się odechciewa w ogóle żyć... Boże jaka była afera jak wychodziłam w sobotę rano... Niech mi powiedzą że kochają nas tak samo i traktują tak samo. Jak siostra była na studiach też tyrałam pod jej komendą "pomagając" robić obiady. A ja se na studiach muszę radzić jeszcze z górami naczyń i td.
-Kto powiedział że będzie sprawiedliwie? -zapytała Arashi z rezygnacją.
-Oni. Mieli nas traktować tak samo. -fuknęła Shinju. -Nie dość że urodziłam się tylko po to żeby pracować na swoich rodziców to jeszcze okazałam się uszkodzonym egzemplarzem. Ciesz się że jesteś jedynakiem. Przynajmniej nie porównywano cię do rodzeństwa i nie udowadniano jakim jesteś matołem.
-Nie za to jakaś baba z kompleksami stwierdziła że stracę matkę w wieku 15 lat a w wieku 30 będę już martwy.
-Nie narzekaj, zawsze mogłeś zarazić się senilizmem, patrząc na to z iloma kobietami i nie tylko sypiałeś. -Shinju uśmiechnęła się do niego złośliwie. -Pójdę już, pewnie zaraz wróci Save. Nie było by dobrze gdby nakrył się z obca babą. Pa...

Shinju - 2008-11-26 13:59:16

-Arashi... -mężczyzna drgnął nerwowo słysząc znów głos demoniątka.
-Na  bogów co znowu.
-A jak myślisz?
-Ciąg dalszy koszmaru? Przyjemny tydzień masz, co? -uśmiechnął się w sposób który mógłby powalić na kolana każdą kobietę i nie jednego mężczyznę, ale nie Shinju. Ona nigdy nie zauważała takich subtelności.
-Dlaczego oni mi to robią? Ja na prawdę chcę dobrze. -jęknęła czując jak łzy napływają jej do oczu.
-Że niby co znowu zrobili?
Właśnie o to chodzi że nic. -fuknęła. Arashi pokręcił głową nie mając do niej cierpliwości. -Wstałam rano ledwo przytomna i co mnie przewiało w kuchni, góra naczyń. Jakoś to przełknęłam, najwyżej się nie zdrzemnę po UFO, co tam, kogo obchodzi że wyglądam jak zombi... Potem zobaczyłam rozmrażające się mięso. Myślę sobie dobra zrobię coś dobrego. Kotleciki, może z jakąś wkładką typu ser, sosik i ziemniaczki... Ale guzik! jak chciałam wziąć się za ziemniaki okazało się że ich nie ma... chyba żeby uznać że ja nie jem. Taka możliwość też może być. W końcu ja nie potrzebuje snu, jedzenia... ja nic nie potrzebuję po za tym mam własne pieniądze i mogę to wszystko sobie sama kupić.
-Urocze.
-Przestań, powiedział być coś pokrzepiającego! A nie.
-Jestem idealny...
-Jak mi to niby ma kur** pomóc. -Shinju zmarszczyła brwi.
-Cóż. Tylko geniusz potrafi stworzyć ideał.
-Gówno prawda...
-Nie ważne. I co zrobiłaś z tym obiadem?
-Wpadłam w histerię...
-Ał...
-Jeśli to nie jest depresja to co?
-Napięcie przed miesiączkowe.
-Nienawidzę cię.
-Wiem. Poczułem to dziś na wykładzie. A tak przy okazji co z tą kurtką będzie? Wiesz jest zimno, a ja tak w kusym ubranku...
-Przepraszam, postaram się załatwić to w weekend.
-Wiesz co, pójdę z tobą i razem coś wymyślimy, ok...?
-Arashi, nie wolno mi przeprowadzać istot z małych urojonych światów.
-Dzięki nie musisz tego tak podkreślać. Tylko na chwilę, nikt nie zauważy... -Arashi uśmiechnął się niewinnie. -Od kiedy przejmujesz się kimś kto ma cię gdzieś.
-Od zawsze? ... Nie ważne. Chodźmy. -Shinju znalazła się z powrotem na bramach światów... Arashi zajrzał do lodówki.
-Rany, tu na prawdę nic nie ma... nawet śmietany, więc sos odpada. -zajrzał do szafki. -O mam przecier pomidorowy. -zauważył wesoło.
-I co mi on da? Do kurczaka najlepiej pasuje co innego.
-To twój problem?
-W zasadzie tak...
-Odpuść sobie. Za bardzo się starasz i tak tego nikt nie doceni. a tak przynajmniej nie dostaniesz za niewinność.
-W sumie fakt. -Shinju wzięła od niego słoiczek z gęstym czerwonym płynem... -I co do tego.
-Może ryż... specjalnego wyboru nie masz...
-To będzie puste...
-Wiem, przydały by się warzywa... ale co zrobić. -znów otworzył lodówkę. -Jeden pomidor, kilka zdechłych marchewek... odpuść sobie warzywa, wrzuć to -powiedział podając jej resztkę kaszy z wczoraj. -I to. -dodał podając tarty ser żółty. -Przyprawisz wedle własnego gustu, ale z mojej strony powiem tylko jedno -imbir.
-Kiedyś skończą ci się pomysły... -zauważyła ponuro Shinju biorąc się za mycie potrzebnych jej naczyń.
-To tak jakby tobie miały skończyć się pomysły. -zauważył Arashi wracając do siebie...
Robiąc obiad Shinju miała ochotę podciąć sobie żyły nożem, albo zaćpać się jakimś niewiadomego źródła tabletkami... cokolwiek byle by stad zniknąć...

Obiad wyszedł znośny, ale po jego zjedzeniu Shinju czuła się jak bulimiczka która ostatkiem woli powstrzymuje się by nie pobiec do łazienki i wszystkiego nie zwrócić. Dlaczego jej brzuch buntował się po każdym posiłku, a po zjedzeniu czuła się słabsza niż przed?
Jeśli to nie depresja to co? Tak było też wtedy, gdy dostała tabletki szczęścia w trzeciej klasie...
Przyjdzie wiosna, wróci słońce, poczuję się lepiej... pomyślała z goryczą patrząc jak jej ręce trzęsą się nad klawiaturą.

Shinju - 2008-11-26 14:24:01

-Roch... weź mnie zastrzel...
-Zdurniałaś. Nie jestem głupi.  Zechciałbym to zrobić wpadł by ten twój księciunio... jak ostatnio. Nie będę zadzierał z mistrzem iluzjo...
-Nabawisz się jakiegoś syfa zobaczysz.
-Grozisz mi... wiesz chyba zacznę używać gumek.
-Wiesz że Ver ma uczulenie na lateks...
-No co ty?...

Shinju - 2008-12-03 20:28:33

Shinju spojrzała na ponawypisywał  Araela. Łyżwy...
-I on się cieszy? -uniosła zaskoczona brew. -Ciekawe czy będzie tak samo zadowolony jak obtłucze sobie tyłek i nie będzie mógł siadać jak Roch. -zauważyła nieco złośliwie.

Shinju - 2009-03-17 21:48:22

-No proszę koga ja widzę. Co się z tobą działo? -zapytał Arashi widząc demoniątko na sofie w salonie. -Nie wyglądasz jakbyś miała doła. A zazwyczaj tylko wtedy tu przychodzisz. -dodał siadając na przeciw w fotelu. Chwilę panowało ciężkie milczenie, w którym to Arashi odpalił papierosa i zaciągnął się kusząco jak to tylko on potrafi. Shinju chwilę na niego patrzyła.
-Trudno mi uwierzyć że to dopiero dwa tygodnie. -powiedziała dość spokojnie. Arashi spojrzał na nią pytająco. -Odkąd Arael przeniósł się do Nibylandi... na Kres świata. -westchnęła.
-Przeniósł się...? Co mu do łba strzeliło?
-Odszedł od Smoczycy i z Razielem doszliśmy do wniosku że najlepiej będzie mu się zabunkrować tam gdzie go ta gadzina nie będzie szukać. -wyjaśniła. Arashi znów spojrzał na nią pytająco, po czym znów zaciągnął się dymem i go wypuścił.
-A ty...?
-A ja znów zaprowadziłam go do stalowego węża pożegnałam ... ale przynajmniej tym razem nie czułam się jakbyśmy mieli się więcej nie zobaczyć. Może to dlatego jestem ledwo przytomna po wczorajszej sesji do 4 rano... -westchnęła. -Ale, kiedy wspominam chwile gdy wspominam chwilę gdy razem z Razielem i Araelem jechaliśmy do Darclands... -Shinju uśmiechnęła się lekko. -W końcu czułam się jak w domu... na swoim miejscu. Bramy światów to coś zupełnie odmiennego. Tutaj się duszę, cały czas obawiając się że ktoś znów zechce pozbawić mnie skrzydeł. Boję się je rozwiną by znów mi ich nie pozazdrościli i z satysfakcją nie oderwali... Chcę uciec w końcu z tego bezkresnego więzienia... -mruknęła ociekając ukradkiem łzę.
-No a twoja Bogini zza ściany? Przecież obiecałaś ją wspierać... obiecałyście wspierać się na wzajem... -zauważył Arashi nieco zaskoczony zachowaniem Shinju. Takiej jej nie znał.
-Bogini... ona straciła moc. Wciąż jest bliska memu sercu, ale coraz częściej czuję że tylko przez sentyment, tak samo jak Strażnik Bram... choć on się ode mnie sukcesywnie oddala. Ja nie mam siły podtrzymywać  wszystkich więzi, zwłaszcza tych które robią ze mnie niewolnika. -Shinju westchnęła przecierając zaspane oczy. -Po za tym bogini ... jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli odnajdzie swą utraconą moc w Kaczogrodzie... Życzę jej by była tam szczęśliwa, ale nie mam siły już... nie potrafię jej pomóc gdy żali się na ten świat. JA też go nie rozumiem a nawet nie mam do kogo iść się wyżalić...
-A Nakata?
-Tak Nakata... bez niej pewnie bym nie przetrwała. Dobrze mieć ją blisko. Ale wywiało ją za rzekę. To trudna przeprawa... nie mogę już sobie pozwolić na wyjście z domu od tak... te przeklęte robale tak rzadko się przemieszczają w tamtą stronę, są drogie, kapryśne i denerwujące. Nie mam już siły...
-Aha... -Arashi zgasił niedopałek w popielniczce. -Czyli co... przy pierwszej lepszej okazji pakujesz manatki i opuszczasz Bramy Światów.
-Tak... Nie chcę słuchać wrzasków Plugastwa o drobiazgi. Nie chcę już się irytować o te drobiazgi, niedopowiedzenia, niewłaściwy ton, złe spojrzenie. To może się wydawać niczym, ale gdy zasypuje mnie lawiną w ciągu dnia to w końcu zaczynam się dusić. Zwłaszcza teraz, gdy ujrzałam świat w którym mogę być wolna. Miejsce i osoby przy których będę mogła swobodnie oddychać, rozprostować skrzydła i latać. Wysoko ponad górami. Chcę być w końcu wolna, niewola mnie zabija...
-Jak każdego. I co, zamierzasz tak po prostu rzucić wszystko i zniknąć tam na końcu świata... Nie lepiej odejść z Bram Świata? Gdzieś indziej w Mieście Cudów? Przecież możesz przenieść się do Wojowniczki...
-Tam daleko, będę mieć lepszą motywację by się nie poddać, by zdobyć zajedzie, by się usamodzielnić. Tu jak podwinie mi się noga... będę za bardzo polegała na tym że mogę wrócić do Bram, a gdy znów dam się tam zamknąć... nie chcę tego. Wiem że przy Araelu i Razielu nic mi nie grozi, przy nich czułam się spokojna. Wiem że z ich wsparciem dam sobie radę. I w końcu będę mogła poczuć wiatr pod skrzydłami, tak jak zawsze o nim śniłam.
-Czuli już postanowiłaś... to w takim razie co tu robisz? -Arashi patrzył na nią zaskoczony.
-Nie wiem... zabijam czas. To długo... cztery miesiące...
-Ale, właściwie co cię tu trzyma, czemu nie pojechałaś teraz z Araelem?
-Nie wiem... chyba to poczucie obowiązku. Jednak podjęłam się studiów... powinnam je skończyć, przynajmniej ten jeden rok. Nie chcę już więcej czuć się gorsza tylko dla tego że nie mam prawa stawiać sobie trzech liter przed nazwiskiem... Po za tym muszę pozałatwiać swoje sprawy...
-Poczucie obowiązku... z tego co mówiłaś o Araelu to pewnie powiedział by że to zwykła tresura.
-Tak, tak właśnie powiedział...
-Ty się tylko nie rozmyśl.
-Nie zamierzam.

Shinju - 2009-03-23 14:35:23

-A co... znowu ryczysz...?
-Daj mi spokój.
-Ale o co chodzi?
-Nic wynoś się.
-Ej no... nie bądź taka przeceiż próbuję być miły.
-Wal się Roch! Myślisz że jak cie stworzyłam to możesz sobie tak tu przyłazić i mnie wkurzać. Myje sobie oczy tak!
-Gówno prawda. Jakbym cię nie znał. A może to przez deszcz...?
-Spierdalaj... mam ochotę się pociąć jak jakieś pieprzone emo, w ogóle mam ochotę ze sobą skończyć, a przeceiż kurwa nie mam powodów żeby się tak czuć! Przyszła wiosna to powinnam być zadowolona a tu co? Co jest do cholery ze mną nie tak.
-Ej spokojnie, bądź twarda...
-Łatwo ci mówić.

Shinju - 2009-03-25 22:53:43

"<pod wpływem filmu i 40% rumu>
Arael: ... Pomyśleć, że ze Smoczycą byłem tylko przez potrzebę akceptacji...
Razjel: Ja cię akceptuję!
<Razjel przyciąga do siebie Araela i przytula mocno>
<Arael patrzy mętnym wzrokiem>
Arael: To dobrze... Bo jesteś od niej ładniejszy...
Razjel: ..."

Shinju przeczytała i zmarszczyła nosek
-No nie... a ja to co? Już się w ogóle nie liczę tak. Ca za debil mówił by do Księcia Ciemności pre Miszczu gdyby go nie akceptował...  grrrr grrr... Zapamiętam to dobie. -powiedziała patrząc w wielkie oko pana Asusa, jakby to on jej coś zawinił.

Shinju - 2009-03-30 22:33:23

Shinju zajrzała na forum by sprawdzić co też Raziel wyczynia z jej Miszczem i ogólnie by dowiedzieć się co tych dwóch złych facetów wyczynia bez niej. Znalazła kilka postów Araela których nie czytała...

>>"Arael stał samotnie na jednym z tarasów...
Samotność...
Samotność to nie czynnik fizyczny, a stan ducha. Odkąd tu trafił pierwszy raz czół że jest sam. W zasadzie czół tak bo chciał tak czuć.
Bycie szczęśliwym nie jest przyjemne gdy nie można się tym szczęściem dzielić z osobami na których zależy...
... Myślał o Shinju...
Małe demoniątko miało pełne prawo czuć żal."<<

W raz ze słowami które po woli czytała w jej oczach zaczęły się zbierać łzy... ale nie takie które bardzo często pojawiały się w jej oczach gdy musiała spędzać czas z mieszkańcami Bram Światów. To był trzeci raz gdy Shinju zapłakał ze szczęścia. Choć może powinna nazwać to wzruszeniem. Głupi Arael się obwiana, ale przecież już niedługo się zobaczą. A po jakimś czasie będzie mogła rozłożyć skrzydła i latać nad szczytami gór jak zawsze marzyła. Skrzydła które jeszcze teraz kryła, ale które już odrosły, większe i wspanialsze przez ten rok w którym wydarzyło się tak wiele.
Westchnęła.
-Głuptasie... -powiedziała do Araela który z racji dzielących ich kilometrów nie mógł jej słyszeć. -To nie żal, o co niby miała bym mieć do ciebie żal. O to że jesteś wolny, szczęśliwy? Cieszę się z tobą. To co mi doskwiera to odrobina samotności. Bo z mieszkańcami Bram nie mam już żadnych wspólnych tematów, a bogini wyjeżdża do Kaczogrodu... -Shinju znów westchnęła. -Odrobina cierpliwości, kilka zdanych egzaminów i znów będę mogła marudzić ci osobiście, aż będziesz miał dość :P -powiedziała z przekorą, po czym spojrzał na gromadkę chłopców cisnącą się na łóżku... nie było tylko Dominamiego, on znów poprzytula ją rano.
-Jeśli jeszcze raz będę mieć wątpliwości że mnie tam chcą to mnie zdzielcie... Ale nie wszyscy naraz! -dodała widząc malujące się na twarzach niektórych z nich uśmiechy.
Po chwili spojrzała na siedzącego pod biurkiem demona.
-Pieprzony fetyszysta, odwal się od mojego kolana... od łyski też... i od uda... ała... kręgosłup też możesz z łaski swojej zostawić... dobra, jak już musisz to pomacaj sobie kolano... -westchnęła z rezygnacją zagryzając zęby i udając że ból nie istnieje...

Shinju - 2009-04-05 22:27:05

-Ał... -jęknęła Shinju rozbijając sobie nos o rozłożony na biurku papier z listem do Mitsu. Podniosła wściekłe spojrzenie na Rocha stojącego za nią. -A to z jakiej okazji, prosisz się o impotencję! -wrzasnęła na niego, tak że aż Bogini z pokoju obok postanowił sprawdzić czy małemu demoniątku nie dzieje się krzywda. Spławiona szybkim kłamstwem o czytaniu bloga wróciła do siebie.
-Sama prosiłaś żeby cię walnąć jak znów zaczniesz snuć wątpliwości. -odpowiedział w końcu Roch. Shinju spojrzała na niego jeszcze bardziej rozwścieczona niż wcześniej.
-Nie wiesz że nie czyta się przez ramię. Trochę szacunku dla stworzycielki.
-phi...
-Co za phi...
-Słuchaj zrób coś z sobą bo twoje chore humory odbijają się na mnie. Przez ciebie nie mam ochoty na sex... Wiesz jak trudno zaciągnąć honorowego wroga do łóżka. -warknął Roch.
-Przestań, Ver sam ci się pcha. Po za tym celibat jeszcze nikomu nie zaszkodził. od tego się nie umiera. -fuknęła wracając do listu. -No i jak ja teraz coś takiego do Mitsu wyśle...  całe we krwi...
-Nie trzeba było się ciąć ty durne emo.
-To nie od tego. Roch ty się na prawdę prosisz. -stwierdziła groźnie.
-A ty za bardzo wszystko przezywasz wiesz. Daj se spokój. twoim życie przynajmniej nie kieruje niedopieszczona sadystka z wahaniami emocjonalnymi i stanami depresyjnymi.
-Skąd wiesz? -warknęła w odpowiedzi wyciągając kalendarz i zapisują by w najbliższych dniach zafundować Rochowi łysinę... mafiozo tylko westchnął znów zaglądając jej przez ramię. Shinju nagle też westchnęła. Starła resztki krwi z biurka i wytarła cieknący nos.
-A co jeśli tam wyjadę i nic się nie zmieni. Nadal będę miał napady nieuzasadnionego płaczu... nie chcę żeby Arael i Raziel się o mnie martwili.
-I tak będą. Zwłaszcza Arael jak cięgle będę musiał jego Vera z łózka wyganiać przez twoją depresję...
-No ale...
-Wiem wiem... Ile można kogoś głaskać i pocieszać. Ja w każdym razie mam dość. Ale może oni będą mieć więcej cierpliwości w końcu sami się zgłosili. Po za tym przynajmniej pozbierasz się reumatyzmu i powdychasz trochę świeżego powietrza. -stwierdził.

Shinju - 2009-06-20 16:09:06

Trzy dni do egzaminu z elfickiego w dziejach kultury (elfiej oczywiście) więc Shinju jak grzeczne demoniątko przysiadła z notatkami i zagadnieniami by rozpracować spiczastouchych i rozłożyć panią półelfią wykładowczynie na łopatki swoją wiedzą.
Oczywiście Strażnik Bram i Plugawstow nic a nic nie przejęli się tym że ktoś tu się musi uczyć i rozpoczęli remont -obecnie w fazie końcowej... Na szczęście obyło się dziś bez wiertarki...

Shinju właśnie przeglądała notatki o pochodzeniu elfickiego gdy coś zaczęło ją muskać po ramionach i łaskotać w nos, jednocześnie zasłaniając jej widok ekranu komputera. Demoniątko z frustracją odłożyło długopis i westchnęło.
-Dominami... -zaczęła Shinju odganiając uosobienie światła które korzystając z okazji wpadło do pokoju przez odsłonięte okno. -Nie mam czasu się z tobą dziś bawić. Uczę się do egzaminów. -burknęła wyganiając go tam skąd przyszedł i dla pewności opuszczając roletki, które wpuszczały wystarczająco dużo światła by coś widziała i wystarczająco mało by było w stanie jej przeszkadzać swoim jestestwem.

Wróciła do notatek przechodząc teraz do zagadnień związanych z tym co elfy chowają w domu po kontach (czyli skrzaty, krasnale i inne :D), gdy nagle coś znów przesłoniło jej ekran i niemalże wywołało atak kichnięć gdy rude futro znalazło się w jej nosie.
-Nuriko... ==". -burknęła znów odkładając długopis i odchylając się w tył. Zaklęty książę tylko zamiauczał zniekształconym przez mruczenie miaukiem, który to z pewnością miał skłonić Shinju do nagięcie się ku jego woli. Demoniątko normalnie wykorzystało by sytuację że ma kocura do swojej dyspozycji, jednak terminy naglą a czasu coraz mniej. Podniosła więc tego tłuściocha i wyniosła go z pokoju. Po drodze spotykając Bogini zapytała czy go nie chce...
-A po co mi on? -zdziwiła się Bogini.
-Nie wiem. Możesz pogłaskać, zjeść, natrzeć się, złożyć w ofierze... -zaproponowała Shinju...
-Ja nie Merlin Manson żeby jeść zwierzęta. -żachnęła się Bogini. NA to Nuriko zrobił fikołka w rękach Shinju, nie dajać się dłużej molestować i omal nie zabił się o stojącą obok skrzynię a potem narzędzia wyjęte przez plugawstow...
-Kamikadze... -stwierdziła Bogini gdy kocur trzęsąc obrośniętym w futro tłuszczykiem pobiegł dalej ...

Gdy ponownie miała wrócić do notatek pojawił się Strażnik Bram pytając kiedy zje obiad...
Shinju ponownie odłożyła notatki...

Arael - 2009-07-07 15:11:08

To był sen, jeden z tych snów których nie zapamiętywał, przyjemny jak tonięcie w lodowatym jeziorze podczas wietrznej styczniowej nocy w okolicach koła podbiegunowego. Coś pochwyciło go i pociągnęło w górę, w stronę granicy rzeczywistości.
Nie otworzył oczu... Nie do końca wiedział gdzie jest. Ale doskonale domyślił się czyja ręka gładzi go po włosach.

Rano...

- Głaskałaś mnie w nocy? - Zapytał Arael patrząc z dołu na demoniontko.
- No... bo popiskiwałeś...
Książ ciemności zamyślił się.

Shinju - 2010-03-10 20:37:06

To było już po tym jak Shinju odrosły skrzydła. Za namową Araela zrzuciła okowy Brami Światów i ruszyła do Nibylandii by wypróbować odzyskane skrzydła.  Strażnik Bramy a zwłaszcza Plugastwo, które oczywiście nie potrafiło sobie poradzić z wyjazdem demoniątka -bo kto będzie mu usługiwała, zwłaszcza że Bogini także się wyniosła z tym że do Kaczogrodu - kontaktowali się z nią średnio na dwa dni. Zadawali głupie pytania jak zawsze. Choć teraz miały one nieco więcej sensu bo i dało się o czymś opowiadać. Na przykład o statku pirackim i przyklejonym do rogu ich kajuty grzybie. Albo o wykładach z czarnym smokiem, czy baranem... do prawdy mieszanka wybuchowa w tej Akademii Tańca i Humoru. Ale nazwę przynajmniej ma właściwe.
Pod czas jednej z takich rozmów Shinju dowiedział się że animag Nuriko planuje odejść. To nie miała być żadna krótka wycieczka, chciał odejść na zawsze. Rozpoczął już nawet przygotowania, które pochłonęły go tak bardzo że przestał jeść i schudł. Wtedy Strażnik Bram zaczął się o niego martwić i postanowił zatrzymać. Próbował go powstrzymać ale Nuriko nie miał zamiaru ustąpić. Lekko ranny strażnik jednak nie zamierzał się poddawać. Przy okazji każdego kontaktu Shinju pytała się jak idą przygotowania do wyjazdu Animaga. Zbliżał się Mackon, wiec miała nadzieję że jeszcze zdąży się z nim zobaczyć, pożegnać, skraść ostatniego całusa. Ale tego kiedy otworzy się który portal nie dało kreślić się dokładnie, dlatego tak wielu wędrowców zatrzymywało się na bramach na jakiś czas. Demoniątko starało się na odległość opóźnić otwarcie właściwego portalu i skontaktować się z Nuriko. Nic to jednak nie dało. Mag odszedł. Zaledwie tydzień przed powrotem Shinju na Bramy Światów.
Nie odszedł jednak zupełnie bez pożegnania. Noc po swym odejściu odwiedził ją w śnie. To było krótkie pożegnanie. Krótkie ale czułe. Żyli w końcu na bramach razem przez dwanaście lat i tylko ona znała dokładnie jego tajemnicę. Wiedział czemu się ukrywa i wiedział kim jest.

Bramy Światów były takie puste bez Nuriko. Tak strasznie puste i obce. Choć może nie było to związane tylko z jego brakiem. Na bramach tak wiele się  zmieniło. Miejsce gdzie Shinju miała swój kąt, który sama stworzyła, który pielęgnowała, który był jej schronieniem gdy miała dość wszystkiego, zostało zajęte przez strażnika i całkowicie przekształcone. Nic nie było na swoim miejscu, nie mówiąc już o tym żeby dało się coś znaleźć. W miejsce które teoretycznie było jej domem czuł się jak niechciany gość.
Na szczęście mogła zmyć się do Nakaty a potem szła po Araela, który po drodze odwiedził Ojca i braci.
Dzięki temu że przyjechali do miasta cudów na zjazd Shinju nie myślała tak bardzo by tęsknić za swoim ukochanym animagaiem. Wróciła do Nibylandii i już nawet oglądanie jego zdjęć gdy spał nie było takie smutne.
Gdy ponownie wróciła na święta narodzin boga światła do Miast cudów znów uderzyła ją ta pustka.
Wszystko było inne choć takie samo. Wiedział że nie chce już tu wracać. To był dom który ją odrzucił gdy zdjęła przypisane sobie kajdany.

Odkąd zamieszkała z Araelam w Nibylandii co dzień czuła że może wzlecieć coraz wyżej. Czasem zdarzały się dni że skrzydła były obolałe i nie chciał nawet rozprostować się do lotu, albo że podczas lotu zaczynały boleć i spadała. Ale było mało tych dni i za każdym razem ból był mniejszy. Każdy lot był przyjemnością. A Nibylandia widziana z góry była naprawdę pięknym miejsce.

www.rapsluband.pun.pl www.gra-pokemon2.pun.pl www.narutoprzygoda.pun.pl www.diablo2anime.pun.pl www.otibias.pun.pl